LKS Wilki - strona nieoficjalna

Już w 5 minucie prowadzenie mógł dać Aleksander Daczka, niestety niecelnie uderzył z 15 metrów. Ale już 4 minuty po uderzeniu z rzutu wolnego i rykoszecie, ten sam zawodnik umieścił piłkę w bramce. Stałe fragmenty stały się domeną pierwszych minut tego spotkania. W 20 minucie, mieliśmy rzut rożny, po pierwszej próbie, piłka z powrotem wróciła pod nogi Daczki, ten z pierwszej piłki idealnie zacentrował na głowę Jaszczyńskiego i mieliśmy 2:0. Już 7 minut później osiągneliśmy 3-bramkową przewagę. Najpierw świetny strzał z dystansu, z około 25 metrów oddał Aleksander Daczka, lecz Jarek Mazurek sparował piłkę na rzut rożny, który świetnie wykonał Daczkę, wprost na głowę Kuby Czarnoty, jego uderzenie po dotknięciu jednego z zawodników z Kazimierza dało nam 3 bramkę. Pierwsze pół godziny wskazywało na to, że może być to pogrom. Niestety kilka minut później pierwszą bramkę zdobyły "Orły", wrzutka z prawej strony naszego pola karnego, Sebek Kramek stracił krycie i Wanicki mierzonym strzałem pokonał Jarosza. Na nasze szczęście "Orły" w pierwszej połowie nie zdobyły bramki kontaktowej, choć były do tego okazje. W drugiej odsłonie, lekką przewagę osiągneli Kazimierzanie i kilka razy groźnie zrobiło się pod naszą bramką. Raz nawet piłka wpadła do bramki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. My zaś nie potrafiliśmy zagrozić bramce Mazurka. Na szczęście o tym, czy wygramy świetną bramką przesądził Witek Czarnota, który zszedł z bocznej strefy boiska i oddał strzał na bramkę, Mazurek był bez szans. Była to bez wątpienia najładniejsza bramka w tym meczu. W 84 minucie kropkę nad i postawił Sebek Kramek, który najpierw świetny crossem uruchomił Grześka Turskiego, ten poczekawszy na Witka Czarnotę, zagrał do niego piłkę, natomiast on świetnym podaniem obsłużył Kramka i mieliśmy 5:1. Za tydzień mecz z v-ce liderem, czyli "Puławiakiem" Puławy w niedzielę o 17:00.

• Komentarzy [0]
• czytano: [1018]
• DO